Wywiad 2003 – część 2

Dobry dobry!

 
Dawno się nie odzywałam, ale dzięki wakacjom mam teraz więcej czasu i odzywać się będę o wiele częściej : ) Na początek postanowiłam dokończyć tłumaczenie wywiadu z 2003 roku. Oto i on:
 
7. Serializacja Magic Kaito zaczęła się właśnie tam, prawda? W Specjalnym Wydaniu Sundaya?
 
Tak. Od czasu do czasu pozwalano mi coś narysować, ale w tym czasie jest się w zasadzie bez pracy, prawda? Jeszcze nie możesz wyżyć z bycia mangaką. Używałem pieniędzy, które zarobiłem jako student oraz z Nagrody Żółtodzioba.
 
Chociaż może ci się wydawać, że to był trudny okres, tamte czasy były naprawdę zabawne (śmiech). W końcu robiłem to, co lubiłem, ponieważ lubię mangę.
 
Jako nowicjusz miałem dużo wolnego czasu, więc mogłem grać w moje ulubione gry. Gdy rysowałem mangę, grając w Dragon Quest, obiecano mi spotkanie z edytorem. Potem, gdy edytor zadzwonił do mnie, ponieważ był w kawiarni nieopodal stacji Egoda, odpowiedziałem na wpółprzytomnie: „Uuuum, nie mogęęę iść, bo nie mam jeeeszcze złotegooo” (śmiech). Następnie rozłączyłem się, a gdy pół godziny później otrzymałem telefon, niejasno pomyślałem: „Powiedziałem coś dziwnego, prawda?” (śmiech).
 
Wtedy edytor też był dobrą osobą. Było wtedy zabawnie, pod wieloma względami. Teraz nie mam dość czasu, by grać w gry, tak jak kiedyś.
 
8. Czy zdał sobie pan sprawę, że może być pan mangaką, który może wyżyć z Magic Kaito?
 
Tak, tak myślę. Wtedy redaktor naczelny niezbyt lubił Magic Kaito i powiedział: „Postawię ci coś, jeśli to sprzeda się w tomikach i będzie miało nakład 100.000 kopii.” Następnie ta liczba została przekroczona w mgnieniu oka – Pomyślałem: Sprzedawanie tomików jest opłacalne, czyż nie? Po tym, YAIBA pojawił się w magazynie, a ponieważ magazyn wychodził co tydzień, szybko wydano tomiki. Po tym, wszystko stało się łatwiejsze, nie tylko pod względem finansowym, ale i psychicznym. Chociaż byłem zajęty i straciłem dużo czasu przeznaczonego na rozrywki.
 
O Conanie podjęto decyzję, gdy spotkałem się z edytorem, by przedyskutować, co dalej robić, po skończeniu YAIBY. Wtedy, w Shonen Magazine, zaczął ukazywać się Kindaichi (z Zapisków detektywa Kindaichiego), a ponieważ lubię tajemnice i wyglądało to ciekawie, chciałem spróbować. Na początku, pomyślałem/pomyśleliśmy o czarnym kryminale połączonym z komedią o tytule „Opowieść o Detektywie” lub coś w tym rodzaju. Ale Conan miał iść prosto do działu z mangą dla chłopców, czyż nie? Więc kurczy się i zagrażają mu złe osoby.
 
Fabuła została ukończona w mniej więcej dwa tygodnie, ale niezbyt mocno myślałem/myśleliśmy o niej. Conan zamienił się w pierwszoklasistę, ponieważ Shinichi ma 17 lat, a ja uznałem, że cofnięcie o 10 lat będzie łatwiejsze do zapamiętania. Bylem pytany, czemu wybrałem pierwszą klasę, ale to jest główny powód (śmiech). Chociaż po części dlatego, że pierwszoklasiści są w 100% dziećmi – jeśli coś zbroją, pozostali zaczną się śmiać i wszystko wybaczą.
 
9. Czy podczas tworzenia fabuły, zadecydował pan jak będą wyglądać bohaterowie?
 
Postacie stworzyłem prawie w tym samym czasie, co fabułę. Nie sądzę, żeby rysunki zajęły mi dłużej niż minutę.
 
10. Czy pomysł, żeby Conan nosił okulary, również wtedy powstał?
 
Widzi pan, lubię Supermana. Superman, gdy był Clarkiem Kentem, nosił okulary, prawda? To właśnie siedziało wtedy w mojej głowie. Nie ma okularów, gdy jest Shinichim, ale ma je, gdy zmienia się w Conana.
 
Właśnie sobie przypomniałem, że chciałem narysować mangę łamiącą reguły. W shonenach, Arare-chan* jest jedyną protagonistką, która nosi okulary. Ściślej mówiąc, Nobita-kun** nie jest protagonistą.
 
A także imiona. W shonenenach obowiązywała zasada, że manga z wieloma nazwiskami nie stanie się popularna. Była jeszcze jedna reguła, którą spróbowałem złamać – Hmm, co to było? Chodziło o imię Conana? Ponieważ było takie same jak w Mirai Shōnen Konan (Conan, chłopiec z przyszłości), redaktor naczelny nie był zbyt zadowolony. Zdaje się, że kazał mi zmienić imię na Doyle (śmiech).
 
Chociaż mój edytor również był podekscytowany łamaniem zasad.
 
* Arare-chan pochodzi z mangi Dr. Slump.
** Nobita-kun za to jest z mangi Doraemon.
 
 
11. Wracając do tego, co wcześniej pan powiedział o mandze dla chłopców – pańska praca ma również wątek komedii romantycznej; przyjaciele z dzieciństwa to również część pańskiego planu, by trafić do działu mangi dla chłopców, prawda?
 
Prawda. Choć można powiedzieć, że lubię motyw przyjaciół z dzieciństwa (śmiech). Wtedy jest naprawdę prosto. Łatwiej jest rozwinąć historię, jeśli bohaterowie są przyjaciółmi z dzieciństwa i znają się od długiego czasu. Bądź co bądź, lubiłem Tacchi (Dotyk) autorstwa Mitsuru Adachi. A z dram lubiłem Opowieść o siedmiu mężczyznach i kobietach. Chociaż większość młodych czytelników teraz pewnie nie zna tej dramy, uważam, że jest ona arcydziełem komedii romantycznych. Chciałem wprowadzić taką atmosferę do mojej pracy.
 
Chociaż pomimo obecności miłości ani Shinichi, ani Hattori nie gonią za dziewczętami, czyż nie? Trochę się różnią od zwykłych licealistów. W końcu detektywi są całkiem inni, czy to mowa o Holmesie, czy też o Kindaichim od Seishi Yokomizo. Tak to już jest z detektywami.
 
12. Czy kiedykolwiek odrzucono pana pomysł?
 
W sprawie, w której ilustratorka została zabita przez kochanka, który jest artystą (Tom 13, rozdział 5 – Spadające ciało), napisałem: „Dam ci pieniądze. Ty dasz mi satysfakcję. Dla mnie to brzmi jak uczciwa umowa.” i powiedziano mi, że to nie było dobre. Zgadzam się, że to zbyt surowe dla Sundaya (śmiech). Ostatecznie zmieniłem to na coś w rodzaju: „Ja daję ci pracę, pieniądze, a ty nie mówisz więcej o moim życiu rodzinnym.”* Tak to było.
 
*Przejrzałam ten rozdział i wydaje mi się, że to o tą wypowiedź chodziło.
 
 
Jeszcze tak dodam, że prawdopodobnie zrobiłam pewien błąd. Editor zawsze tłumaczyłam na edytor, ale… być może chodziło tu o redaktora? Tak jakoś mi się skądś skojarzyło, że powinien być edytor, lecz nie mam pojęcia skąd. Tak też wiedzcie, że ów edytor może wcale być nie edytorem, ale redaktorem.

Porozmawiajmy z Gosho Aoyamą 2017

Dobry dobry!

Mam dla was praktycznie świeżutkie pytania i odpowiedzi z corocznego wydarzenia: Porozmawiajmy z Gosho Aoyamą! Nie przedłużając, zaczynamy!

(Uwaga, możliwe spojlery)

Po drugim pytaniu: Tutaj na pewno są spojlery!

1: Czy Ai połknęła tą samą truciznę co Conan?
Tak.

2: Czy Momiji pojawi się w mandze przed premierą najnowszego filmu?
Czy przed premierą? Prawdopodobnie gdy już film pojawi się w kinach? Tak sądzę… Przepraszam, jeśli właśnie was okłamałem.

3: Gdyby mógłby pan stać się jednym z bohaterów, kim by pan został?
Eeh?! Hm… Jakiś czas temu chciałem być Conanem…. Chciałem nim być i kąpać się razem z Ran. A teraz? Wciąż tego chcę. Przepraszam.

4: W pierwszym filmie Ran powiedziała „Shinichi i ja urodziliśmy się w maju, więc oboje jesteśmy bykami”. Czy tak jest w mandze?
Aaa? Ech? Byk? Tak ot było? Ran? Jeszcze nie zdecydowałem, kiedy Ran obchodzi urodziny… Jeszcze nie. Aa. Chcecie, żeby była bykiem? Postaram się zrobić to najlepiej jak tylko mogę.

5: Mówiąc o Sakamoto-senshu (Sakamoto Hayato), wcześniej mówił pan, że pojawi się w Conanie, jeśli zdobędzie 30 home runów. Nie zrobił tego, ale mimo tego ma świetne wyniki. Czy pojawi się w Conanie?
Chcę, żeby się pojawił. To smutne… Wszystko zależy od Sakamoto-senshu.

6: Czy kobieta z ostatniego filmu (Curacao) naprawdę umarła? 
Curacao..?! Umarła. Zmarła. Nie żyje.

7: Jaką markę samochodów lubi pan najbardziej?
Porsche! Przepraszam… Tak samo jak Gin!

8: W mandze Shinichi nosi sporo koszul. Czy ubiera go pan wedle własnego gustu?
Mojego gustu, co? Przepraszam, ale nie. Koszule dobrze do niego pasują.

Ubiera go… Mam wrażenie, że przejechałam się jeszcze bardziej niż przy tym tajemniczym bejsbolu… Przydałoby się na angolu więcej lekcji o sporcie i ubieraniu.

9: W Animal Forest powiedział pan, że „Rum już się pojawił”. Czy chodziło panu jego o imię czy postać?
Imię…. Ech… Uch… Ech… Hmm… Właściwie to jego czy jej imię nie pojawiło się. Postać… Hmm… Może się pojawił/ła… A może nie…

10: Mamy FBI, Tajną Policję… Do kogo chciałby pan dołączyć?
Ech… Na pewno nie do obu. (Gdybym miał coś z nimi robić – prowadzić dochodzenie albo po prostu jeść) Sądzę, że nie byłbym w stanie porozmawiać z Akiam. Amuro jest miły. Chciałbym zjeść kanapki z Amurem.

Ha ha… Na początku myślałam, że chodzi o to, którą organizację Ayoama chciałby jeszcze nam dorzucić : ) Odpowiedź ukazała mi, że coś jest nie tak.

11: Ile lat już uczy Wakasa Rumi? Jest nauczycielką domową, co oznacza, że musi już mieć jakieś doświadczenie w tym zawodzie.
Aa… Ech? Hmm… Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie… Przepraszam. To właśnie może być swego rodzaju odpowiedzią.

To Rum! Za proste, wiem : ) Z resztą ma oczy w porządku.

12: Czy planuje pan narysować rozdział o tym kiedy inspektor Morofushi (ten wąsiasty. Chociaż jego wąsy nie umywają się do wąsów Poirota. Chociaż nie ma jakiś charakterystycznych wąsów. Ale kojarzę go dzięki wąsom. Dziwne…) opuścił swoje stanowisko?
Hm… Mam pewne plany, ale… Co ja… chcę tam zobaczyć? Aa… To chcę zobaczyć. Więc to zrobię. Przepraszam, ale nie będę w stanie tego narysować.

13: W rozdziale, w którym po raz pierwszy pojawił się Amuro, była mowa o DNA i analizie krwi. Czy ma to jakiś związek z rodziną Amura?
Ach! Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie!

14: Pojawi się jakiś rozdział, w którym Kogoro się popisze?
Właśnie go rysuję!

15:Jaka pozycję zajmuje Gin w Organizacji?
Jest w najlepszej dziesiątce.

14: Chciałabym dowiedzieć się czegoś o przeszłości Takagiego!
Pomyślę nad tym!

15: Kto wymyśla tytuł filmów?
Tym razem wybierał personel, wcześniej ja. Personel powiedział „najgorszy”, a ja „koszmar”.

Akurat dziś na angielskim mieliśmy o personelu : )

16: Większość żeńskich charakterów jest zdeterminowana i wytrwała/ Czy lubi pan ten typ kobiet?
Kocham tsundere! To jest mój ulubiony typ.

17: Kuroba Toichi, Akai Shuichi, Kudo Shinichi i tak dalej… Wszystkie ważne postacie mają ichi w imieniu. Czy jeszcze ktoś będzie miał te ichi?
Toichi został nazwany po Ikedzie Shuichim, który był jego seiyuu. Akaia Shuichiego tłumaczyć nie muszę. Shinichi został nazwany po Hoshim Shinichim*.

* Pisarz, między innymi autor kryminałów.

Coś z tym ichim jest i to nie tylko w Conanie. Ba, w Liar Game jest bohater, w pewnym sensie, podobny do Shinichiego i nosi nawet jego imię. Coś jednak w tym musi być… Nazwę swojego syna Ichi albo przynajmniej coś-ichi. Będę mieć super złodzieja, detektywa albo agenta FBI 😀

18: Czy Miyano Shiho się kiedyś zakochała?
Uwielbia pewnego piłkarza, ale myślę, że chyba wszyscy to wiedzą. A zakochała się w nim…

19: Czy Okita pojawi się w następnym filmie?
Pojawi się, ale nie w filmie, a w mandze.

Okita pojawił się w sprawie z bombami na stadionie bejsbolowym (akurat te rozdziały mangi zostały przetłumaczone : ) )

20: Kiedy Takagi i Sato się ożenią?
Jeszcze nie wiem, ale kiedyś na pewno.

On się żeni. Ona wychodzi za mąż. A oboje?

21: Które sceny były robione przez pana w odcinku PIERWSZYM?
Korn! Tak… I wszystko, prócz Shinichiego i Ran odwiedzających Sonoko na początku, było robione przeze mnie. Pojawienie się Akaiego na końcu też było moim pomysłem.

Tu tak patrze, jakaś druga odpowiedź. Jakby poprawiona?: Oczywiście, scena z Kornem jest moja. Prawie wszystko, oprócz sceny, w której Shinichi i Ran odwiedzają Sonoko, jest moje. Ostatnia scena z Akaiem, Wermut (i Jodie) jest moja. Oraz Yukiko i Yuusaku. A także Wódka.

22: Proszę, niech pan opowie nam o początkach romansu Akaiego z Jodie!
Nie mogę~

23: Proszę, niech Kazami pojawi się w mandze!  Amuro nie ma żadnych przyjaciół…
Świetnie~ Kazami pojawi się w następnej sprawie, tak myślę?

24: Jakim samochodem dzisiaj pan przyjechał?
Takim samym, jakim jeździ inspektor Sato. RX7… A, jeszcze Amuro ma taki sam.

25: Ile lat ma Akai?
Nie powiedziałem? Ma jakieś 31 lat

31 or 31. – tak było napisane, ale to chyba błąd, bo zdanie byłoby bez sensu. 31 albo 31?

26: Czy Rye (Akai) i Bourbon naprawdę mają aż tak złe relacje między sobą? Nie mogą na siebie patrzeć ni jeść przy jednym stole?
Tak, tak właśnie jest… Sądzę, że rozumiecie dlaczego, prawda?

27: Jak dobrze gotują męskie postacie?
Amuro jest całkiem niezły w gotowaniu. Akai poduczył się co nieco u Yukiko i teraz idzie mu lepiej niż wcześniej. Ale umie tylko zrobić gulasz… Myślę, że Amuro jest w tym lepszy.

28: Akai umawiał się z Miyano Akemi, która była z nim w tej samej organizacji. A co z Amuro?
Na razie nie mogę nic powiedzieć o Amuro.

29: Co z przeszłością Furuyi Reia i Eleny?
Narysuję ją kiedyś, więc nic teraz nie powiem!

30: W Visual Book jest napisane, że Shinichi jest obywatelem Stanów Zjednoczonych. Czy to znaczy, że urodził się w Ameryce? Czy jednak w Japonii?
Co? Ameryka? Tak tam jest napisane? To pewnie jakiś błąd. Shinichi urodził się w Japonii.

Szukałam co to jest, ale niczego nie znalazłam, więc zostawiłam jak jest. Wspólnie domyślajmy się, że być może chodzi o jakąś książkę niepapierową. Nie wiem, może chodzi o dowód albo paszport?

31: Czy „Rei” Furuyamy i „Ji” Heijiego oznaczają liczby?
Nie, nie.

32: Na początku odcinka PIERWSZEGO Sherry rozmawiała z kims przez telefon, siedząc na komputerze. Czy ta osoba jest kimś znaczącym?
A~ Nie. Przepraszam, ale to może być ktokolwiek. Nie pojawi się nigdzie!

33: Czy Okita pojawi się w filmie?
Nie pojawi się w filmie (krzyki publiki), ale pojawi się w mandze. Chodzi do tego samego liceum. Nie będzie go w filmie! (krzyki publiki po raz drugi). Chcecie go zobaczyć? (Tak!) Oki! Następne pytanie (śmiech).

Te pytanie się już pojawiło. Kolejny błąd? A może tyle razy pytają, bo lubią tego Okitę – ja tam go ni lubię ni nie lubię, ale wygląda na to, że jest uwielbiany przez innych.

34: Proszę nam opowiedzieć o początku romansu Jodie i Akaia! Kiedy zaczęli się umawiać? Kto pierwszy wyznał miłość? Proszę nam powiedzieć!
Coo? Nie mogę wam tego powiedzieć. Poczekajcie, aż wszystko pojawi się w mandze!

Mam deża wi.

35: A co z Kaito Kidem, który wie, że Conan to Shinichi?
A! Kiedy to się stało? Chcę się o to zapytać… Cóż, gdy będę mieć okazję to pomyślę o tym.

36: Wygląda na to, że ostatnio znowu się porobiło z miejscem, w którym Heiji wyzna miłość Kazusze. Gdzie mu się wreszcie uda to zrobić?
O to pytasz? To przecież jeden z najbardziej zakazanych tematów do rozmowy! Nie, nie! Hmm… Tak jakby… Cóż, czekaj cierpliwie.

37: Jaka jest najniezwyklejsza scena w „Karakurenai”?
To jest hmm… Scena z Kazuhą. To było pokazana na teaserze. Rysowałem to mając pewną scenę w głowie. Hm? Wiesz, o czym mówię? Nie? To dobrze! Cholera. Powiedziałem za dużo.

38: W poprzednim „Porozmawiajmy” powiedział pan, że chce pan mieć 100 tomów. Zrobi pan to, prawda?
Proszę, udawajmy, że nic nie mówiłem o 100 tomach. Nie wiem, ile chce mieć tomów. Nie myślę o tym zbytnio.

39: Proszę nam powiedzieć, kiedy Amuro i Akai obchodzą urodziny.
Aa… Ne wiem.
Zebrani: To proszę nam powiedzieć, ile lat ma Akai.
Aoyama: A? Nie mówiłem tego? Amuro ma 29, a Iori 30, nie? Więc to jest jakoś tak. 31-32.

40L A co do Hanedy Kojiego… (Aoyama: Cholera!) W mandzie jest Haneda, a w anime Hada. Dlaczego?
A… To błąd. Nie powiedziałem tego personelowi. Koji nazywa się po Tanigawie Kojim.

41: Za mało było Ai w odcinku PIERWSZYM! Będzie robić odcinek DRUGI?
Póki co – nie. Ale  ponieważ ten odcinek uzyskał dobre opinie, to może jeszcze zrobimy coś w tym stylu.

42: W przeszłości Amuro pojawiła się pewna Elena. Czy narysuje pan coś o niej?
A… Racja. Muszę to zrobić! Hmm… To będzie trudne.
Zebrani: A narysuje pan sprawę z Rumem?
Ayoama: Nie powiem!

Rany… Z tajemniczego powodu kiepsko mi szło te tłumaczenie. Czy to dlatego że dzisiaj po raz pierwszy od jakiś dwóch tygodni przyszłam do szkoły, zaczynałam o ósmej, a kończyłam po trzeciej z biologią na 7 i 8 godzinie? Możliwie, się niewyspałam przez tą szkołę a w niej samej pospać nie mogłam… Zapomniałam jak drzemać bez zwrócenia na siebie uwagi…

Wybaczta błędy!

Po namyśle stwierdzam jednak, że tłumaczyło się fajnie : )

Singapur 2016 – część…druga

news_4Dobry dobry!

Najbardziej chyba spodobał się wam Singapur, więc oto kolejna porcja pytań i odpowiedzi, o której to istnieniu dowiedziałam się przez przypadek. Chciałabym też powiadomić was, że mam dzisiaj wywiadówkę i że za jakieś pół godziny wróci z niej mama. Zła. Może delikatniej: Niezadowolona. I o ile ona będzie zła… niezadowolona, o tyle tata będzie wście… Zły. I może tak się zdarzyć, że dostanę szlaban na wszystko po kolei. I nie będę mogła zajmować się stroną (no bo jak?). Cóż, mam nadzieję, że moje wyjaśnienia wystarczą na złagodzenie niezadowolenia rodziców i nie dadzą mi szlabanu.

1. Jest pan przez wszystkich podziwiany. Jak się pan z tym czuje?
Cóż… Nie jestem nawet tego świadom.

2. Jak pan myśli, kim jest pan dla ludzi z zewnątrz (chodzi tu zapewne o osoby spoza rodziny, fanów… Tak to pytanie było napisane, że nie wiedziałam jakiego słowa użyć 🙂 )?
Cóż… Sam się nad tym zastanawiam. Jestem twórcą Conana…. Hmm… Naprawdę nie wiem. Praktycznie cały czas siedzę zamknięty w pokoju i pracuję.

3. Czy praca mangaki jest bardzo samotna?
Bardzo.

4. Czy spotkał pan kiedyś młodego mangakę, który bardzo pana podziwia i przez to sam zaczął zajmować się rysowaniem manga?
Nie (śmiech publiczności). Choć otrzymuje wiele listów, które zawierają słowa „Podziwiam pana, chce zostać mangaką”

5. Powiedział pan, że nie jest pan świadomy, że jest pan podziwiany. Czy nie czuje pan nigdy żadnej presji?
Nie. Nigdy nie czuję czegoś takiego.

6. Jest pan bardzo znany, więc… Ma pan jakiegoś ochroniarza?
Tak! Miałem go, gdy pojechałem do Niemiec!
Do Niemiec… Toż to przecież tak blisko Polski! Kto chce, by Gosho Ayama odwiedził Polskę (chociażby przez jakąś niemożliwą pomyłkę samolotów?)?

7. Kiedy rysuje pan nowe sprawy… Czy bierze pan pod uwagę to, które mogłyby być popularne albo które chcieliby przeczytać fani?
A: Hmm… Nie… myślę o tym zbyt dużo. Rysuję to, co chcę. Gdybym próbował narysować to, co chcą przeczytać inni, to najprawdopodobniej nie spodobałoby się im to. (Ktoś: Naprawdę?! Przytrafiło się to już panu?

8. Powiedział pan, że otrzymuje pan wiele listów od fanów. Czy odpisuje pan im?
Zawsze pisze odpowiedzi na japońskich kartkach z życzeniami szczęśliwego nowego roku.
Czyli coś jak nasze kartki, które wysyłamy sobie na święta i Wielkanoc.

9. Czy czyta pan opinie o Conanie, zamieszczone w internecie? Co pan robi, gdy widzi krytykujące komentarze?
Czytam, czytam. A gdy zobaczę coś niepochlebnego o Conanie to już więcej nie wracam na tę stronę (śmiech – tym razem nie naszego mangaki a widowni)

10. Conan jest uwielbiany nie tylko w Japonii, ale na całym świecie. Czy przewidział pan, że Conan będzie aż tak popularny? Wie pan, że jest znany nawet na Zachodzie?
Nie sądziłem, że tak będzie. Myślałem, że będzie wręcz przeciwnie i będzie niewielu miłośników Conana.

11. Jesteśmy już przy 90 tomie. Kiedy stwierdził pan, że ta manga jest naprawdę dobra?
Przy pierwszym tomie (śmiech) Przepraszam, za moja nieskromność!

12. jak pan pracuje, gdy bardzo się pan śmieszy?
Pracuję wtedy tylko nad ważnymi kadrami… I śpię wtedy po trzy godziny.

13. Ile jest pan w stanie wytrzymać, pracując w ten sposób?
5 dni.

14. Nie odpoczywa pan pod koniec tygodnia albo nie wyjeżdża pan na wakacje?
Dla mnie to, czy jest poniedziałek czy niedziela, wrzesień czy lipiec, nie ma większego znaczenia. I tak ciągle pracuję.
Tak z lekka zmieniłam tą wypowiedź, ale chyba lepiej jest ją przetłumaczyć w ten sposób. Łatwiej zrozumieć : )

15. Czyli rysuje pan jeden rozdział przez 5 dni?
Nie. Tyle rysuję kluczowe kadry (tak się zastanawiam… Czy ja dobrze to przetłumaczyłam?) Rysowanie rozdziału zajmuje 3 dni.
Hę? To wyjdzie osiem dni….

16. Czy ma pan w domu pracownię?
Tak. Mój dom jest moją pracownią.

17. Czy nie odczuwa pan żadnej presji w związku ze zbliżającym się terminem oddania pracy?
Nie. Za mnie odczuwają to edytorzy (śmiech)

18. Czy kiedykolwiek nie zdążył pan oddać rozdziału na czas?
Nigdy!

19. jak pan myśli, czym staną się w przyszłości mangi i anime?
Cóż, to dosyć ciekawe pytanie. Wydaje mi się, że niewiele się zmieni… Dopóki będą popularne… Nigdy jeszcze nad tym się nie zastanawiałem.
No dobra, tu w wywiadzie nie było zbyt wyraźnie zaznaczone, czy chodzi ogólnie o mangi czy o Conana, ale… Zaokrąglijmy Conana i wyjdzie nam manga : )

20. Co jest popularniejsze w Japonii? Cyfrowa manga czy wydrukowana?
Hmm… Ostatnio cyfrowe mangi stają się coraz popularniejsze.
O mało co bym nie napisała manga w PDF-ie : )
Chociaż… PDF chyba lepiej brzmi niż cyfrowy… A pal to sześć : )

Do zobaczenia w bliżej nieokreślonym czasie!

Singapur 2016 – odpowiedzi na dręczące nas pytania.

news_4Dobry dobry!
Tak jak obiecałam – dziś Singapur! Na wstępie ostrzegam, że w przeciwieństwie do wywiadu 2003, znajdziecie tu multum spojlerów. Jeśli nie jesteście na bieżąco, prawnie na bieżąco albo przynajmniej mniej więcej na bieżąco to lepiej tego nie czytajcie!
1. Pytanie dotyczące niewiedzy Ran o prawdziwej tożsamości Conana.
Pan Aoyama uważa, że zabawniej i bardziej ekscytująco jest, gdy ona o niczym nie wie.
2. Pytanie dotyczące wkładu pana Ayoamy w filmy.
Nasz mangaka zażartował, że teraz, po Najgorszym koszmarze, wszyscy będą chcieli, by przestał zajmować się filmami (a to dlatego, że bardzo dużo się przy nim napracował).
Zazwyczaj pisze fabułę i rysuje niektóre sceny, ponieważ nie che, by narysował je ktoś inny. Woli je zrobić własnoręcznie.
3. Jak anime wpłynęło na jego pracę?
Takagi po raz pierwszy pojawił się w anime, a Mitsuhiko stał się bardziej słodki, gdy Gosho Aoyama usłyszał aktorkę podkładającą mu głos. Mamy Heijego tylko dlatego, że pracownicy anime poprosili o rywala dla Shinichiego.
4. Pytanie dotyczące zakończenia.
Gosho Ayoama wie, że kończąc Conana, zasmuci większość fanów, jednak nie zmieni to faktu, że seria powoli zbliża się do punktu kulminacyjnego. Nic nie trwa wiecznie.
5. Czy doczekamy się 200 tomów?
Kto wie…
6. Czy akcja rozdziału 1000 będzie odgrywać się w Singapurze?
Jeszcze nic nie jest pewne, dlatego przepraszam, jeśli nie pojawi się nawet wzmianka o tym mieście.
7. Czy Haibara będzie żyła szczęśliwie po zakończeniu serii?
Tak. Jeszcze nie wiem, kiedy tak się stanie, ale tak na pewno będzie.
8. Czy Akemi i Akai naprawdę są kuzynostwem?
Tak.
( „No nieeeee! – osoba, która zadała to pytanie)
9. W Detektywie Conanie mamy wiele par… Którą lubi pan najbardziej?
Sore wa Shinichi to Ran desu yo!
(Odpowiedź oczywista, więc tłumaczyć raczej nie trzeba,i dzięki temu będzie ona brzmieć tak jak wypowiedział ją Gosho Ayoama)
10. Słyszałam, że następny film będzie miłosną historią między Hattorim i Kazuhą. Czy może powiedzieć pan i nim coś więcej?
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że Kazuha będzie miała rywalkę.
(Możemy założyć, że będzie to Ooka Momiji, która powiedziała o Hattorim: „Mój przyszły mąż”.)
11. Czy dowiemy się czegoś o przeszłości Amuro i jego rodzinie?
(Długie milczenie) Jest osoba o imieniu Elena. Niedługo o niej napiszę. W następnej sprawie będzie pojawi się Amuro.
Potem wspomniał coś o Amuro i Hattorim. (Czy to znaczy, że pojawią się w jednej sprawie? Cóż, poczekamy, zobaczymy)
12. Ostatni film skupiał się bardziej na akcji niż na tajemnicy. Czy tak samo będzie w następnym?
Nie, teraz będzie więcej będzie tajemnic, a akcji dosyć mało.
13. Kogo najbardziej pan lubi z Czarnej Organizacji i dlaczego?
Wermut, ponieważ jest seksowna!
14. Czy Kaito i Shinichi wyglądają tak samo z jakiegoś konkretnego powodu?
Nie mogę odowiedziec na to pytanie. Aczkolwiek taki powód istnieje.
15. Czy zobaczymy w mandze i anime ślub między Shinichim i Ran?
Achhhhh! (Długie wahanie). Zadałeś mi bardzo trudne pytanie.
16. Czy ktoś zginie na końcu Detektywa Conana?
Hę? To tajemnica.
17. Czy jakaś sprawa ma związek z przeżyciami pana albo pańskich przyjaciół?
Tak, na przykład obecna sprawa Ikkyuu. (I on, i Conan grał właśnie rolę Ikkyuu)
18. Ile czasu upłynęło od początku historii?
Pół roku*.
19. Czy Conan i Kaito walczą z tą sama organizacją?
Nie.
20. Plotki mówią, że Yusaku Kudo jest szefem Czarnej Organizacji. To prawda?
Nie.
* Trochę się wszystko pokręciło i sama już nie wiem jak jest na prawdę. Ostatecznie postanowiłam napisać pół roku (choć możliwe, że w tej chwili mija jakieś… 10 miesięcy? Mniej niż rok w każdym razie)
Cóż, zabrakło tutaj odpowiedzi na to jak Hattori z Kazuhą się uratowali, ale cóż poradzić…

Wywiad 2003 – część 1

news_4Dobry dobry! A oto i obiecana pierwsza część wywiadu! Dowiecie się w niej między innymi o życiu studenckim Gosho Ayoamy, o tym, że jeśli macie ryż to przetrwacie zawsze i wszędzie oraz o tym jak z nauczyciela plastyki zrobił się mangaka. Zapraszam do czytania, za możliwe błędy przepraszam!

1. Został pan mangaką dopiero po studiach, prawda? Czy to wtedy zadecydował pan o swoim zawodzie?

Uczyłem się rysować mangi już w liceum, ale zamierzałem zostać nauczycielem plastyki. Podobno, gdy byłem w podstawówce, napisałem, że w przyszłości chcę zostać mangaką, jednak w ogóle tego nie pamiętam. W dzieciństwie lubiłem rysować obrazki i fragmenty mang po książkach i zeszytach. Moi rodzice byli bardzo niezadowoleni z ego powodu, więc musiałem się z tym ukrywać.

Po raz pierwszy zaniosłem swoją pracę do wydawnictwa, gdy byłem na czwartym roku studiów. Gdy powiedziałem rodzicom, że chcę zostać mangaką, próbowali odwieść mnie od tego pomysłu. Ciągle powtarzali, że nauczyciele wiodą spokojne i szczęśliwe życie, a mangacy nie mogą być pewni co przyniesie im jutro. Bardzo się martwili o moja przyszłość.

Poważnie zacząłem myśleć o zostaniu mangaką, gdy kolega, który wydawał już wtedy własną mangę, zapytał mnie „Hej, Ayoama, chcesz zanieść swoją pracę do wydawnictwa?” Postanowiłem wysłać jedną z moich prac i otrzymała ona kasaku… Choć to nie było Sunday. Dzięki tej nagrodzie pomyślałem, że może mi się uda zostać dobrym mangaką. To wszystko stało się, gdy byłem na czwartym roku studiów.

2. Czy szukał pan jakiejś stałej pracy?

Uczyłem się na nauczyciela, by móc pracować w liceum w moim mieście, jednak gdy otrzymałem kasaku, straciłem wtedy ochotę na dalszą naukę. Rysowałem tła do Ponkikki i miałem kilka prac na pół etatu, jednak nigdy nie szukałem czegoś na stałe.

3. Jak minęło pany życie studenckie? Pańscy bohaterowie są naprawdę niezwykli. Czy słusznie podejrzewam, że mają oni coś wspólnego z pańskimi przeżyciami?

Tak, jednak czerpię inspiracje również ze swojego dzieciństwa. Na studiach grałem w mahjonga – grałem w niego praktycznie bez przerwy (śmiech). Na początku mieszkałem w Egocie*, potem przeniosłem się do Senkawy. Miałem blisko do uniwersytetu i często spotykałem się z kolegami, by wspólnie pograć w ma mahjonga. Nie mieliśmy pieniędzy, więc często chodziliśmy do swoich mieszkań. Byłem wtedy całkiem niezły. Teraz jest już inaczej – nie mam czasu, by grać, a nawet jeśli gram to chce się po prostu dobrze bawić, więc wybieram high hand**. Jeśli to zrobisz, to przegrasz. A gdy grasz wiedząc, że przegrasz, to przegrasz na pewno – tak jak się z resztą spodziewałeś (śmiech).

* Dzielnice Tokio.

** Nie przetłumaczyłam tego, bo nie znam się na madżongu, a niestety nic mi się znaleźć nie udało. Może chodzi o jakąś wysoką liczbę lub figurę?

4. Powiedział pan, że nie miał pan pieniędzy, ale chyba nie było aż tak źle, prawda?

Nah, nie miałem ani grosza. Nawet nie mogłem dodać mięsa do curry. Jadłem je przez pięć dni. Dzień w dzień curry. Z domu ciągle przysyłano mi ryż, więc przynajmniej zawsze miałem co jeść. A gdy masz ryż, to dasz sobie radę. Co dzień jadłem curry i grałem w mahjonga w mieszkaniu kolegi – myślę, że jestem świetnym przykładem przeciętnego, biednego studenta.

Teraz takie coś, co jest jakby… komentarzem wtrąconym w środku wywiadu? Nie wiem, ale watro to przeczytać:

31 grudnia 2002 rok – noc. To właśnie wtedy odbył się ten wywiad, prawdopodobnie dlatego, że sensei wtedy miał czas wolny. Mogę sobie tylko wyobrażać, jak bardzo mógł być on zmęczony; Spodziewałem się, że będzie w złym humorze. Jednak nie wyglądał na zmęczonego, choć na pewno był. Byłem pod wrażeniem tego, jak się zachowywał i podziwiam go za to, że rozmawiał ze mną jak zwykły człowiek, choć przecież doskonale wiedział, że jest światowej sławy artystą.

5. Prawdę mówiąc, myślałem, że będzie się pan zupełnie inaczej zachowywał. Autorzy kryminałów są często trudni do zrozumienia, a z ich grafikami jest jeszcze gorzej. Jestem zaskoczony, gdyż jest pan weselszy niż się spodziewałem.

Wyobrażał mnie sobie pan jako zdenerwowanego człowieka? Co prawda nie mogę się nie stresować, ale nigdy nie byłem kłębkiem nerwów. To pewnie dlatego daję sobie radę z napiętym grafikiem. Wydaje mi się, ze niektórzy autorzy są właśnie takim kłębkiem, gdy czyta się ich prace – głównie pierwsze szkice. Dla mnie nie ma to większego znaczenia. Nie dręczę również swojego edytora… A przynajmniej chciałbym by tak było (śmiech).

Nie kłócę się z edytorem. A gdy się o coś posprzeczamy to nie o mangę, lecz o coś zupełnie banalnego. On jest fanem Hanshin*, a ja Gigantów; miałem umowę, że gdy Hanshin wygra z Gigantami w meczu i ich pozycja mistrzów zostanie zagrożona to narysuję plakat do filmu. Ale byłem tak zły, że powiedziałem: „Nie narysuje go!!” (śmiech) A ponieważ mój edytor jest wyrozumiały, nie rozmawiał ze mną przez resztę dna (śmiech). Tego nawet nie można nazwać kłótnią.

* Drużyny bejsbolowe.

6. Nie otrzymał pan kasaku od Shonen Sunday, lecz od innego magazynu. Dlaczego nie chciał pan publikować mang tam tylko właśnie w Shonen Sunday’u?

Edytor z magazynu, od którego otrzymałem kasaku, uprzejmie powiedział do mnie „Ja lubię pański styl rysowania, ale niedługo ktoś każe go pany zmienić, więc radziłbym oddawać swoje kolejne prace gdzieś indziej”. Ponieważ lubię Mitsuru Adachiego, postanowiłem przenieść się do Sunday’a. Powiedziano mi tam, że mogłem przyjść do nich wcześniej i wszystko się szybko dalej potoczyło.

Wtedy też pewien starszy mangaka powiedział mi: „Powinieneś często odwiedzać redakcję, by zapamiętali twoje imię”, dlatego też chodziłem tam tak często jak tylko mogłem. Gdy otrzymałem Nagrodę Żółtodzioba (Newcomer Award) za Poczekaj chwilę, miałem już swojego edytora. Jest wielu nowych takich jak ty, więc by się utrzymać, musisz często przynosić z grubsza naszkicowane projekty. Cały czas tak robiłem. Przez jakieś pół roku byłem bardzo natrętny. „Znowu przyniosłem projekt!” – tak było prawie co dzień. Nie żebym miał jakieś inne zajęcie. Poza tym chciałem jak najszybciej dostać* serializację.

No dobra, to ja też tak se wtrącę w środku wywiadu:
Jestem pod wrażeniem, że Gosho Ayoama tak dokładnie pamięta co, kto i kiedy powiedział. Choć zmęczony to wciąż potrafił wszystkich zacytować.

2 strony za nami, 4,3 przed nami. W niedzielę Singapur, więc w poniedziałek następna część wywiadu 2003. Do zobaczenia!