Zagadki

Dobry dobry!

Już dawno nie dodałam żadnych zagadek, ale teraz zagadkowy piątek powraca! Jutro też pojawią się poprawione rozwiązania kilku poprzednich zagadek – jedną z nich jest ta o Alicji, która przyprawiła nam trochę problemów. Tak więc, zaczynajmy:

1. Co ma biedny? Czego nie ma bogaty? Czego boi się Bóg?


Nic. Biedny nie ma niczego. Bogaty ma wszystko, więc nie może czegoś nie mieć. Bóg niczego się nie boi.

2. Na dźwigni dwustronnej (inaczej: huśtawce) siedzą z dwóch stron: matka o wadze 70kg i córeczka o wadze 30kg. Mimo różnicy mas, dźwignia znajduje się w stanie równowagi. Jak to możliwe?


Oto zagadka, którą wymyślił mój profesor od fizyki. Jej rozwiązanie przychodzi na myśl już w pierwszej chwili po usłyszeniu zagadki. A jednak moim znajomym z fakultetu sprawiło dziwną trudność. Odpowiedź to: Matka dotyka nogami ziemi i się podpiera. Jak wam poszło z tą zagadką?

Chciałam dodać więcej zagadek, ale czas mnie trochę goni. Ale spokojnie, za tydzień to nadrobię : )

Zagadki konkursowe 2012

Dobry dobry!

Dawno mnie nie było, ale niestety rozchorowałam się. A potem odkryłam, że znikło jedno z moich głównych i oficjalnych źródeł informacji. No, ale jakoś sobie będziemy bez tego radzić : )

Jakiś czas temu na stronie ponownie pojawiły się zagadki z 2012 roku! Uznałam, że nie będę ich wszystkich tu dodawać, a zamiast tego podam do nich linki. Zapraszam do rozwiązywania!

Zagadka konkursowa nr 1

Zagadka konkursowa nr 2

Zagadka konkursowa nr 3

Zagadka konkursowa nr 4

Zagadka – Alicja na konwencji logików

Dobry dobry!

Ta zagadka mnie wczoraj dobiła, ponieważ nie pamiętałam jak ją wcześniej rozwiązałam i na dodatek, gdy ją już rozwiązałam, nie wiedziałam jak to zrobiłam. I głowiłam się nad tym, jaką odpowiedź napisać, bo to trzeba wyjaśnić, a ja po prostu przeczytałam zagadkę 3 razy i doszłam do wszystkiego tak jak to nieraz się dochodzi w zadaniach matematycznych czy fizycznych. Teraz to się chyba orientujecie jak się czułam – znałam odpowiedź, bo tak se jakoś w głowie wszystko ułożyłam i wyliczyłam, i nie potrafię podać swojego toku myślenia.

Alicja przechadzała się właśnie wyłożonymi kamieniem ścieżkami rozległego
lasu Krainy Czarów, gdy z pobliskiego prześwitu doszły ją jakieś odgłosy.
Będąc osobą ciekawą wdrapała się na rosnące opodal drzewo i stała się
świadkiem następującej sceny…
Dookoła olbrzymiego stołu zgromadziło się 31 ludzi. Naprzeciw nich stał
Mówca, zabawny, odziany w szkarłatną tunikę profesor z krótką, białą brodą.
Gestem uciszył on zebranych i wygłosił najprzedziwniejszą mowę, jaką Alicji
kiedykolwiek zdarzyło się słyszeć.
– Koledzy logicy. My, najbardziej zdyscyplinowane i ścisłe umysły Krainy
Czarów, zgromadziliśmy się tu dzisiaj na naszej 125-tej dorocznej konwencji.
Usłyszeć będziemy mogli zadziwiające baśnie logiki, myśleć będziemy o
rzeczach dla zwykłych śmiertelników niepomyślanych, przemierzymy zbocza Gór
Nieskończonych Dociekań i najbardziej wymagające Szlaki Intelektu. Lecz
wprzód musimy upewnić się, że żaden intruz nie ukrywa się w naszym kręgu.
Po czym profesor ruszył dookoła stołu, każdemu mijanemu logikowi przylepiając
do czoła niewielką kolorową kropkę. Powróciwszy do swego miejsca u szczytu
stołu, rozpoczął objaśnianie zasad tego cudacznego eksperymentu.
– Każdy z was widzi kropki na czołach wszystkich swych kolegów, ale byłem
ostrożny, aby nikt nie dostrzegł koloru swej własnej. Zadaniem każdego z was
jest odgadnąć kolor, jakim jest oznaczone jego czoło.
– Tylko jedna jest reguła i jest ona prosta. Każdej minuty ten dzwonek wyda
dźwięk. Jeśli w chwili dzwonka ktoś z was znał będzie kolor kropki, którą
nosi, niech wstanie od stołu i dołączy do mnie na sąsiedniej polanie, gdzie
konwencja będzie toczyć się dalej. Jeśli jednak jego kolor jest mu wciąż
nieznany, niech pozostanie przy stole.
– Ten, kto pozostanie przy stole, gdy powinien był wstać, albo też wstanie
gdy raczej powinien był siedzieć, nie może rzecz jasna tytułować się
logikiem. Ktoś taki usunięty będzie z tej konwencji, z nieodwołalnym zakazem
powrotu.
Profesor zamierzał już odejść, gdy jego uwagę zwróciło wyraźne zakłopotanie
najbystrzejszego z nowicjuszy. Jego wątpliwości rozproszył tymi słowy:
– Nie obawiaj się młodzieńcze. Jest możliwym rozwiązać to zadanie. Choć,
oczywiście, nie wolno wam w żaden sposób porozumiewać się ze sobą.
Nowicjusz uśmiechnął się, gdyż Mówca Zgromadzenia Najbardziej
Zdyscyplinowanych i Ścisłych Umysłów Krainy Czarów nie może wygłaszać zdań
fałszywych.
Na oczach zdziwionej już do wszelkich granic Alicji, profesor opuścił
zgromadzenie i eksperyment się rozpoczął.
Na pierwszy dzwonek opuściły stół cztery osoby. Na drugi, wszyscy z
czerwonymi kropkami wstali razem i wyszli. Przy trzecim nie poruszył się
nikt, podczas gdy na czwarty zareagowała przynajmniej jedna osoba. Wspomniany
już nowicjusz oraz jego obecna siostra, oboje z kropkami innego koloru,
wstali krótko potem, ale każde wcześniej, niż za ostatnim dzwonkiem.
Znużoną długimi mowami Alicję ogarnął głęboki sen zanim test dobiegł końca.
Czy możesz wyjawić jej, ile razy rozległ się dzwonek, zanim stół opustoszał?

Odpowiedź: QR WR WDN QDMSLHUZ CDGCZRQLO SLHUZVCB GCZRHN L ZBVCOB FCWHUB RVREB L WHUDC ZBMDVQLH WR QLH PRJOR EBF WBONR MHGQHM NURSNL WHJR VDPHJR NRORUX PXVLDOB EBF FRQDMPQLHM GZLH QR L WH FCWHUB OXGCLNL GR GZLH SDUB URCQBFK NURSHN SRZLHGCB CH ZBVCOB GZLH FCDUQH NURSNL L GZLH ELDOH QR L WHUDC WDN MHVWHP SRZLHGCPB ZODVFLFLHOHP VCDUHM NURSNL ZLGCH CH GZLH LQQH RVREB PDMRP VCDUH NURSNL DOH QLH ZBFKRGCRP D WR CQDFCB CH MD WHC PXVCH PLHF VCDURP ER MDNEBP PLDO (RN MHVWHP GCLHZFCBQRP SLVCH PLDO QR DOH GREUD 🙂 ) QS EURQCRZB NRORU WR WH GZLH RVREB EB VH MXC SRVCOB ZLHQF PDP NURSNH VCDURP L ZBFKRGCH C GUXJLP GCZRQNLHP Z CDJDGFH MHVW NRORU FCHUZRQB DOH PXVLFLH PL ZBEDFCBF WDN VH R VCDUBP PBVODODP : ) DOH CDVDGD MHVW WD VDPD QR L ZBVCOB QDP NROHMQB WUCB RVREB FCBOL Z VXPLH VLHGHP OXGCLNRZ CURELOR QDP SD SD L GZD GCZRQNL QDP PLQHOB QR WR WHUR WDN VLHGCH VRELH L SDWUCH FCWHUB RVREB C QLHELHVNLPL NURSNDPL GUBQGD WUCFL GCZR DOH RQH QLH ZVWDMRP FCHPX KPP ER RQL WHC ZLGCRP SR FCWHUB QLHELHVNLH NURSNL FCBOL WR MD MHVWHPWRP SLRQWRP RVRERP C QLHELHVNRP NURSNRP KXUD XZLHOELDP QLHELHVNL GUBQGD FCZDUWB GCZRQ L ZBFKRGCH UDCHP C SRCRVWDOBPL QLHELHVNRNURSLFCDPL QR WR GZDQDVFLH RVRE SRVCOR FCWHUB GCZRQNL CD QDPL D SUCHGHPQRP GCLHQ EDEFL L GCLDGND L CDUDC PXVCH MHFKDF ZLHQF SRGDP URCZLRQCDQLH NRQFRZH GCZRNRZ EBOR VCHVF D RVWDWQLD OLFCED ZBFKRGCRQFBFK OLFCB VLHGHP L WR MHGQR CGDQLH WR EBOR PRMH URCZLRQCDQLH NWRUHJR QLH PRJODP ZBMDVFLF VCHVF VLHGHP L FR MD ZBMDVQLF VNRUR WDN MDNRV ZBOLFCBODP VRELH WH OLFCEB MHGHQ QLH GZD QLH VCHVF WDN

Odpowiedź trochę długa, ale zagadka też jest dłuższa, więc nie jest źle : )

Trochę muzyki i oczywiście zagadki.

Dobry dobry!

Ledwo wolne się zaczęło, a mi już się dni pokręciły i słysząc, że mamy dziś piątek 23 miałam wrażenie, że właśnie odbyłam podróż w przyszłość : ) Dzisiaj taki post podwójny, bo nie mogłam się zdecydować, o czym napisać : )

Znalazłam dla was nowy, już 44 opening, który liczbą kojarzy mi się z Dziadami (Ach, te czterdzieści i cztery…). Jego tytuł to „Ikusen no Meikyuu de Ikusen no Nazo wo Toite”, a że jedyne co wiem to to, że „Nazo” znaczy coś w rodzaju zagadki, to niestety, ale wam nie przetłumaczę nazwy. Posłuchać możecie tutaj. Zespół nazywa się BREAKERZ i już wcześniej kilka piosenek od niego pojawiło się w Conanowskich openingach (od nich między innymi jest Miss Mistery, która prawie wszystkim miesza się z Misty Mistery. Nie dość, że tytuły podobne, to jeszcze oba openingi leciały jeden za drugim). Opening pojawi się w 845 odcinku, czyli za mniej niż miesiąc jak dobrze pamiętam.

A teraz część zagadkowa. Na dziś wybrałam zagadki z rodzaju „Kim jestem?”, a przynajmniej spróbowałam takie znaleźć. Nie wiem czemu nie natrafiłam na prawie żadne. Co prawda, nigdy nie lubiłam tego rodzaju zagadek, ale mimo tego powinnam znaleźć jakiś wielki spis „Kim jestem?”. Dziwne.

1. Jestem na początku koegzystencji,
Na końcu znaku i ubytku
Jestem początkiem każdego końca
Oraz końcem każdego zbytku.
Kim jestem?

MHVWHV OLWHUNRP N

2. Panowie Czapski, Młot, Rogalik i Kiełbasa są doskonałymi rzemieślnikami i reprezentują zawody: czapnika, kowala, piekarza oraz rzeźnika. Żaden z nich nie nosi nazwiska wiążącego się z wykonywanym zawodem. Ani Młot, ani Rogalik nie jest czapnikiem. Rzeźnikiem nie jest Czapski. Kowalem nie jest Rogalik. Pytanie: Kto więc kim jest?

FCDSVNL MHVW NRZDOHPPORW
PORW SLHNDUQLNLHP
URJDOLN UCHCQLNLHP
L NLHOEDVD FCDSQLNLHP

3. Ostatnia zagadka jest od… Nygmy, którego to (przepraszam, jeśli jesteś dziewczyną) pseudonim kojarzy mi się z enigmą : ) Pomyślmy wspólnie nad jego zagadką, a brzmi ona:

Dwa razy jestem w niebie, raz w ziemi. Pośrodku jestem rzeki i ostatni w zimie. Kim jestem?

I tak teraz myślę, że chyba widzę odpowiedź… Bingo!!! No ja, oto chodzi! No ja, żadna dusza, nic z przyrodą! Ha ha… Gdybym tylko wiedziała, że aby rozwiązać tą zagadkę muszę ją przekopiować do posta, to już dawno bym to zrobiła  : ) Ach, ja. Skoro już wiem, to muszę odpowiedź napisać : )

WB MHVWHV AGDLKWU VURGNRZD OLWHUND MHVW RGSRZLHGCLRP

Zagadka… I to nie jedna.

Dobry dobry!

Tak jakoś mnie dziś wzięło i dam wam do rozwiązania kilka zagadek na raz. A co tam : )

1. Pewien człowiek mieszka na 24 piętrze wieżowca. Każdego dnia wychodzi rano do pracy i zjeżdża windą na sam dół. Jednak… Gdy wraca, wjeżdża windą tylko do 18 piętra. No, chyba że na dworze pada. Wtedy wjeżdża na samą górę. Dlaczego?

VWUCHODP, CH ELHGDN MHVW MHVCFCH QLVCVCB RGH PQLH L QLH MHVW ZVWDQLH QDFLVQRQF JXCLFCND. D MDN SDGD WR PD SDUDVRO L ZWHGB QLP VRELH WHQ JXCLFCHN QDFLVND. GRVBF SRPBVORZH, ER CQDMRQF VLHELH WR SHZQLH EBP WDUJDOD CH VRERP NUCHVOR : )

Powiedziałam na początku, że strzelam. Ja, tę informację z pewnością powinno się umieszczać w rozwiazaniu : )

2. Pewien mężczyzna (nazwijmy go Kazik) przyszedł na przyjęcie. Tak jak i pozostali goście napił się pysznego ponczu. Ba, on na raz wychylił tę szklankę ponczu, takie to dobre było! Szkoda, że na dolewkę już nie starczyło (nie ważne jak to brzmi. Grunt, że jest rym!) Po piętnastu minutach wszyscy, prócz Kazika, umarli. Okazało się, że w ponczu znajdowała się trucizna. Znajdowała się tam już, gdy Kazik pił swój poncz. Wiec dlaczego tylko on przeżył?

ER WUXFLCQD EBOD Z ORGCLH, D NDCLN OBNQRO VRELH SRQFC QD UDC, D SRCRVWDOL SRZROL VH SRSLMDOL.

3. W budce telefonicznej znaleziono martwego mężczyznę. Wokół niego było pełno szkła i krwi. Oprócz tego była ryba-gigant i (tak jakby podpowiedź: ZHQGND). Jak ten człowiek zmarł?

WR ZHQGNDUC. FKZLDOLO VLH NROHGCH MDNRP WR RQ ZLHONRP UBEH CORZLO L UHNRPD FKFLDO SRCDNDF, CH WR EBOD WDDDDNDDDD UBE.WDND JLJD-UBED. ZBELO VCBEH L VLH ZBNUZDZLO. Może odrobinę to naciągane, ale jak dla mnie pasuje : )

4. I taka najprościejsza chyba: Pewien roztargniony profesor (który pewnie był geniuszem), wybrał się w podróż do Warszawy. W pośpiechu pomylił się i zabrał ze sobą kluczyk od skrzynki na listy zamiast klucza od drzwi wejściowych (no zdarza się) W hotelu czekał na listy, które gospodyni miała mu przesłać. Ponieważ nie odkrył swojej pomyłki, wysłał do niej telegram z zapytaniem co się dzieje. Ona z kolei wyjaśniła mu telegraficznie całą sytuacje. Profesor włożył kluczyk do koperty i wysłał go jej. Ale w dalszym ciągu nie otrzymał żadnych listów. Dlaczego?

Zagadka

news_4Dobry, dobry!

Spóźniłam się o dwa dni, ale cii… : )

Dzisiejsza zagadka jest bardzo prosta do rozwiązania, jednak podoba mi się, ponieważ na pierwszy rzut oka podane informacje wydają się nie mieć ze sobą zbyt wiele wspólnego. Dlatego właśnie, gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy to postanowiłam sobie ją odpuścić, zwłaszcza że osoba ją tworząca poleciła przygotować sobie kartkę i piętnaście minut. Dzisiaj zdecydowałam się z nią zmierzyć i stwierdziłam, że zamiast piętnastu, powinno być minut pięć. A z tego cztery musiałyby być przeznaczone na szukanie kartki, czytanie zagadki i niepotrzebne wypisywanie danych.

Obsługa samolotu pasażerskiego składa się z trzech osób: pilota, nawigatora i stewardessy. Nazwiska ich (kolejność nie ma znaczenia) brzmią: Góra, Ptak i Wróbel. Ptak zarabia 2000 zł, Góra mieszka w Warszawie, a w Aninie – pasażer o nazwisku stewardessy. Na połowie drogi między Warszawą i Aninem mieszka stewardessa. Najbliższy sąsiad stewardessy, pasażer, zarabia prawie dwa razy tyle co stewardessa. Wróbel przed odlotem wygrał u pilota w warcaby 30 złotych.

Pytanie: Jak nazywa się nawigator, jeżeli stewardessa zarabia 2 tysiące złotych?

Rozwiązanie (zaszyfrowane szyfrem Cezara – nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że nie muszę tego sama szyfrować. Choć sprawdzić cięgle muszę. Nie używajcie polskich znaków): QDZLJDWRU QDCBZD VLH ABCZUREHOKLM. GODFCHJR RQ MHVW ZUREOHP FKBED WOXPDFCBF QLH PXVCH. A BC WR WDND CPBOND QD ZBSDGHN, JGBEB NWRV FKFLDO OLFCBF OLWHUNL L WDN SRCQDF QDCZLVNR : )

Nie martwcie się, w następny piątek pojawi się o wiele trudniejsza zagadka : )

 

Zagadka – Król i zatrute wino.

news_4Dobry dobry!
Długo się nie odzywałam, ale niestety miałam pewne problemy. Teraz na szczęście już się wszystko ułożyło i powracam z wielkim hukiem! Na dziś zagadka i pierwsza część wywiadu z 2003 roku, A w niedzielę… A w niedzielę przybędę z Singapurem! Coś ciekawego dla tych na bieżąco też musi być : )
Pewien okrutny król miał w swojej piwnicy 1000 beczek wina. Królowa z sąsiedniego państwa postanowiła zgładzić tego złego króla i wysłała swego sługę, by zatruł wino stojące w jego piwnicy. Niestety dla sługi a stety dla króla, strażnicy złapali intruza, gdy ten zdołał skazić trucizną zaledwie jedną beczkę wina. Nie wiadomo, do której beczki nalał trucizny posłaniec królowej i nie można się tego dowiedzieć, jako że ten popełnił wnet samobójstwo. Wiadomo jedynie, ze trucizna ma niezwykłą siłę i nawet w rozcieńczeniu 1:1.000.000 jej wypicie kończy się śmiercią. Wiadomo również, że ta trucizna jest tak perfidna, że objawia się dopiero po 30 dniach, tzn. dopiero 30 dnia pada się od niej trupem. Król, jak tylko się o tym dowiedział, wezwał do siebie swego nadwornego mędrca i rzekł tymi słowy:
– Bierz z wiezienia wszystkich skazanych na śmierć jakich tam zastaniesz i masz mi jak najszybciej powiedzieć, w której beczce jest trucizna.
Na te słowa, mędrzec udał się do wiezienia i zastał w celi śmierci 10 skazańców. Po ilu dniach mędrzec ustali, w której beczce jest trucizna?
Im liczba dni mniejsza, tym rozwiązanie lepsze.
No, to tu się nie muszę martwić z szyfrowaniem rozwiązania. Moje brzmi: Przy odrobinie szczęścia wystarczy 90 dni. Wy musicie trochę więcej pokombinować i zejść poniżej tej liczby. Powodzenia!

Zagadka – Trzy karty

Dobry dobry!

Zaszalałam trochę w tą środę, wiem. Tak ni z gruszki, ni z pietruszki wyskoczyłam z 20 filmem. Na waszym miejscu też pewnie pomyślałabym coś w rodzaju „Ło co tu loto?” Uspokajam jednak. Aż tak niespodziewanych wyskoków już nie będzie : )

Na fb tak robiłam, gdy tylko mogłam i tu postanowiłam też – zazwyczaj co piątek będzie się pojawiała zagadka albo szyfr do rozwiązania. Niektóre (głównie szyfry) będą mojego autorstwa, część bardziej znanych zagadek pewnie rozpoznacie, a nie raz zaskoczę was czymś zupełnie nowym (przynajmniej mam taka nadzieję : ) ).

Nie rozpisując się już za bardzo, oto treść zagadki:
Jest przyjęcie. Panowie Anastazy i Bernard twierdzą, że potrafią wykonać pewną sztuczkę z czterema kartami: pan Bernard wychodzi do innego pomieszczenia, a jakiś ochotnik wybiera z talii cztery karty. Pan Anastazy sprawdza jakie to karty i każe ochotnikowi zachować jedną z nich, dowolnie przez siebie wybraną.
Następnie Anastazy układa na tacy pozostałe trzy karty, kelner zanosi je do pana Bernarda, a ten zwrotnie
przekazuje informację, jaką kartę trzyma w ręku ochotnik…
– Nie wydaje mi się – rzekł pan Mardemon, który był na tym przyjęciu – aby mieli Panowie pewność wygranej.
Pan Anastazy niedbale strzepnął pyłek z rękawa.
– No cóż, w najgorszym razie wrzucę karty do kominka i
Bernard będzie strzelał na ślepo – stwierdził i roześmiał się
razem z resztą towarzystwa.
– No, chyba że tak – odparł Mardemon i zaczął się śmiać
jeszcze głośniej od innych.

Czy rzeczywiście Anastazy może mieć pewność, że Bernard odgadnie
poprawnie, jaką kartę ma w ręku ochotnik?

O rany, rany… Bardzo podoba mi się ta zagadka, a gdy się zna jej rozwiązanie, końcówka naprawdę rozśmiesza – możecie to potraktować jako taką małą podpowiedź 🙂