Dobry dobry!
Tak jak zapowiedziałam, jest niedziela – jest Pandora!
Oto rozdział, w którym Conan udaje się na karaoke i… nikt nie ginie. Dziw nad dziwami, jednak ten jeden jedyny raz nic się nie dzieje. A przynajmniej prawie nic.
Zapraszam do czytania!