Mochicon 2017

W dniach 15-16.07.2017 odbył się festiwal kultury japońskiego „Mochicon”. Konwent miał miejsce w Zespole Szkół im. Powstańców Śląskich w Bytomiu. Przybyłem około godziny 10:00. Pierwszą rzeczą, która mnie mile zaskoczyła, było bezproblemowe znalezienie miejsca na udostępnionym dla uczestników parkingu. Pierwsze kroki skierowałem do kasy. Kolejki praktycznie nie było, dzięki sprawnej pracy akredytacji. Otrzymawszy informator, mapę konwentu (wraz z spisem wszystkich atrakcji!), drukowany identyfikator oraz opaskę wstępu. Od razu zacząłem przeglądać informator.

Okładka informatora została przygotowana starannie i przyjemnie się na nią patrzy. Niestety, jeżeli chodzi o informator – czyli jedną z najważniejszych rzeczy dla uczestników podczas konwentu – jego wnętrze daje wiele do życzenia. Plusem jest jego przejrzystość. Prawie dla wszystkich sal prelekcyjnych została wygospodarowana jedna strona, co ułatwiało poszukiwania atrakcji. Niestety, format w jakim zostały umieszczone atrakcje wraz z opisami był niespójny:
1. Brak numerów do medyków oraz ochrony.
2. Różne formaty godzin (16 lub 16:00).
3. W kilku opisach atrakcji pojawił się ich rodzaj (prelekcja, konkurs). Niestety, pojawił się on tylko przy kilku atrakcjach na cały informator.
4. Tylko kilka atrakcji posiadało pod opisem czas trwania atrakcji.
5. Wiele atrakcji nie miało wypisanych imion/pseudonimów prowadzących lub różne ich umieszczanie (raz wypisane obok nazwy atrakcji, a raz pod nią).
6. Błędy interpunkcyjne, niepotrzebne spacje, przenoszenie pojedynczych linijek do nowej kolumny.
7. Na tylnej okładce, część logotypów posiadała tło ze strony internetowej, a część nie.

Gdy znalazłem się na terenie konwentu mogłem odczuć dużą swobodę, ze względu na niedużą liczbę uczestników. Według mnie, było to plusem, gdyż na korytarzach oraz w salach prelekcyjnych zawsze było miejsce. Wchodząc do sleeproomu, nie mogłem narzekać na brak miejsca, gdyż było go pod dostatkiem.

W drodze na atrakcje, miałem przyjemność zapoznania się z oferowanymi przez wystawców przedmiotami. Podczas spaceru, zaskoczyła mnie jedna rzecz – automat sprzedający „Pocky”. Według mnie, jest to coś, za co można pochwalić Twórców konwentu. Niestety, rzecz, którą nie do końca dopracowano było ich rozmieszczenie, przez co również zajmowali korytarz ostatniego piętra, który był przeznaczony głównie dla sleeproomów.

Nadszedł czas na atrakcje. Pierwszą atrakcją był konkurs o serii „Sword Art Online”. Konkurs został dobrze przeprowadzony. Była duża różnorodność pytań dotyczących serii. Mimo kilku niedociągnięć prowadzącego związanych z tłumaczeniem nazw, atrakcję można zaliczyć do dobrze zorganizowanych.
Kolejną atrakcją było „I kto tu improwizuje?”. Podczas atrakcji, prowadzący w ciekawy sposób prowadził historie, które były improwizowane przez uczestników. Wielokrotnie zmieniano tryb zabawy, co gwarantowało urozmaicenie wymyślanych przez uczestników wątków oraz ciekawe pomysły.
Po improwizacjach nadszedł czas na edukację, mam tutaj na myśli panel o tym „Jak powstał nowy Ghost in The Shell”. Prowadzący poruszył ciekawe aspekty tworzenia filmów z pomocą technik komputerowych (z wykorzystaniem technologii green screen) czy edycji poklatkowej. Dzięki zgromadzonej przez wiele lat wiedzy, prezentowane przykłady były poparte osobistymi doświadczeniami oraz anegdotami.
Ostatnim przystankiem była „Pogadanka Fandomowa”, na której poruszane były tematy związane z konwentami oraz samymi uczestnikami. Podczas panelu, który był swego rodzaju rozmową z uczestnikami, prowadzący przybliżał problemy związane z uczestnictwem oraz organizacją konwentów. Każdy ze słuchaczy mógł podzielić się swoją opinią na temat fandomu oraz wymienić spostrzeżenia dotyczących jego problemów.
Dla osób, które wolały spokojne składanie origami, została stworzona specjalna sala. Uczestnicy warsztatów mogli liczyć ze strony opiekunów sali na profesjonalną pomoc przy składaniu kartek papieru w niecodzienne dzieła artystyczne.
Osobiście, atrakcje w których uczestniczyłem mogę zaliczyć do interesujących oraz udanych. Biorę pod uwagę przygotowanie prowadzących, poruszane tematy oraz ilość osób, które przybyły.

Po uczestnictwie w prelekcjach, postanowiłem podejść do „konsolówki”. Pomijając standardowe konsole, nowością dla mnie było PlayStation VR. Według mnie, była to ciekawa alternatywa dla uczestników, którzy chcieli doznać „więcej” podczas grania. Za jej przygotowanie należy pochwalić Organizatorów. Dodatkowo, ze względu na niewielką ilość graczy oraz wystarczającą ilość sprzętu, była możliwość – bez dłuższego czekania – zagrać w każdą przygotowaną grę przygotowaną przez Organizatorów.

Kontynuując przygodę z Mochiconem, zdecydowałem się zajrzeć do sali gier planszowych. Sala posiadała 10 przygotowanych stołów do gry oraz oferowała wiele gier planszowych, które w każdej chwili można było wypożyczyć i zagrać. Miejsca nie dla chętnych nie brakowało. Podczas trwania konwentu, sala z grami planszowymi oferowała naukę gry w „Festiwal Lampionów”, „Farmagedon” oraz „Boss Monter” z których później były organizowane turnieje.

Ostatnim puntem programu w którym wziąłem udział był cosplay. Zostało zaprezentowanych 20 scen. Cosplay’ową tradycją jest to, że zawsze się opóźnia. Tradycji stało się zadość i opóźnienia wyniosły dokładnie 6 minut, co jest czasem naprawdę bardzo dobrym. Całość trwała około 75 minut. Pod względem organizacji, był bardzo dobrze zorganizowany. Osoby, które były odpowiedzialne za przygotowania oraz pomoc podczas trwania, stanęły na wysokości zadania i nie było żadnych problemów dla występujących z przygotowaniem sceny. Jeżeli chodzi występy, to były one na dobrym poziomie. O jakości strojów nie można powiedzieć złego słowa, gdyż widać było starania jakie uczestnicy włożyli w ich tworzenie. Rzeczą, która mile zaskoczyła były nagrody. Najlepsi otrzymali puchary wraz z upominkami, a ponadto każdy otrzymał medal za uczestnictwo. Tutaj należą się wyrazy uznania za takie wyróżnienie dla każdego.

Konwent uważam za dobrze przygotowany, lecz Klub Tsuru stać zdecydowanie na więcej, co pokazało na poprzednich konwentach. Na ocenę składa się całokształt imprezy (atrakcje, cosplay, miejsce, sleeproom, informator, wystawcy). Atrakcje w których uczestniczyłem były na wysokim poziomie, aczkolwiek można było odczuć, że w pewnych momentach nie było nic interesującego do zrobienia. Cosplay był przeprowadzony sprawnie i bez większych problemów. Szkoła była duża oraz zapewniała parking. Dla uczestników było zagwarantowane wystarczająco dużo miejsca w sleeproomach, żeby móc spokojnie się rozpakować. Niestety wystawcy byli za bardzo rozproszeni i porozrzucani na wszystkich piętrach oraz dodatkowo przy głównej scenie. Informator pozostawia wiele do życzenia. Sale oddane do użytku różniły się w stosunku do otrzymanej mapy. Dodatkową rzeczą, której brakowało była sala gastronomiczna, aby móc usiąść i coś zjeść. W zamian mieliśmy 8 stolików i krzeseł przy dwóch stoiskach gastronomicznych. Ceny biletów nie należały do najniższych. Mimo kilku błędów jakie zostały popełnione podczas organizacji, konwent był dobry. Minus, który wystawiłem organizatorom jest za ilość zorganizowanych przez Klub Tsuru podobnych imprez. Ze względu na nabyte przez wiele lat doświadczenie, zostało tutaj popełnionych zbyt wiele błędów, które nie powinny mieć już miejsca. Z tego powodu, odczułem wrażenie, że Organizatorzy nie do końca sprostali podjętemu wyzwaniu. Mam nadzieję, że na kolejnych konwentach, Organizatorzy nie popełnią podobnych błędów i będą w stanie nas czymś zaskoczyć jak to było również podczas tej edycji.

Galeria zdjęć

17.07.2017