Pewien roztargniony profesor, wybrał się w podróż do Warszawy. W pośpiechu pomylił się i zabrał ze sobą kluczyk od skrzynki na listy zamiast klucza od drzwi wejściowych. W hotelu czekał na listy, które gospodyni miała mu przesłać. Ponieważ nie odkrył swojej pomyłki, wysłał do niej telegram z zapytaniem co się dzieje. Ona z kolei wyjaśniła mu telegraficznie całą sytuacje. Profesor włożył kluczyk do koperty i wysłał go jej. Ale w dalszym ciągu nie otrzymał żadnych listów. Dlaczego?